Indeks WIG20 pływa w czasie, maluje rysy cenowe które
niejeden analityk TFI, Domu Maklerskiego czy OFE analizuje żeby mieć orientację
co robić w kolejnych dniach, na jakich poziomach składać zlecenia. Sądzę, że
interpretacja danych ma ogromne znaczenie, znaczenie ma również polityka,
ekonomia i wydarzenia nadzwyczajne, np. WTC w 2001r
Kontrakt terminowy to forma zakładu, zakładamy się o to, czy
indeks WIG20 spadnie, czy wzrośnie. Kontrakt terminowy, instrument finansowy
FW20 pozwala nam otwierać pozycję na spadek lub wzrost indeksu WIG20, bo samego
indeksu WIG20 nie możemy ani kupić, ani sprzedać. WIG20 odwzorowuje średnią cen
20 spółek o największej kapitalizacji, notowanych na GPW w Warszawie
Realizacja zlecenia to moment, w którym podejmujemy ryzyko i
godzimy się na to, że stracimy kasę, lub ją zarobimy
Jak działa zlecenie zabezpieczające STOP LOSS? Krótki kurs
na przykładzie sesji z dnia 25-01-2013
Składamy zlecenie sprzedaży na instrument finansowy FW20H13.
Jak widać na wykresie graficznym otwarcie wypadło na poziomie 2583. Zaraz po
złożonym zleceniu sprzedaży i otwarciu pozycji na spadki składamy kolejne
zlecenie typu STOP LOSS, tym razem kupna. Takie zlecenie zostanie zrealizowane,
jeżeli kontrakt podejdzie do poziomu 2607, w naszym przypadku strata wyniesie
240 zł.
2583-2607= -24 pkt*10zł za punkt to daje -240 zł.
Na szczęcie jednak tak wysoko kontrakt nie wzrósł i zlecenie
nie zostało aktywowane. Indeks spadł, to i kontrakt spadł, zamknięcie o godz.
17.30 na poziomie 2546. Ile zarobiliśmy? 370 zł. Piękny wynik, bo duża
zmienność!
Dlaczego zabezpieczamy nasze pozycję zleceniami STOP LOSS?
Takie zachowanie zmniejsza ryzyko, że stracimy całą kasę w
kilka dni, że jak kontrakt nie zachowa się po naszej myśli to z zainwestowanego
kapitału (1400 PLN aktualnie kosztuje kontrakt), stracimy całość w jeden dzień.
Byłem świadkiem sesji gdzie zmienność sięgała 120 – 170 pkt. Można było stracić
nawet 1700 zł.
170 pkt * 10 zł = 1700 zł.
Psychika w trakcie złej passy.
Uważam, że to klucz, psychika inwestora. Jak się zachowujesz
w trakcie rozżalenia? Sięgasz po alkohol? Idziesz z psem na spacer? Sięgasz po
marihuanę? Idziesz pobiegać dla rozładowania stresu? Jeżeli dajesz sobie radę i
sprawy kontrolujesz to jest ok., (bo można wypić piwo i iść na spacer). Widziałem
jednak wielu inwestorów, całą masę, którym giełda spieprzyła życie. Choroby, nałogi
i rozbite rodziny.
Giełda to żywioł tak samo jak ogień lub woda. Szybko można
się poddać, jeżeli wchodzimy do głębokiej wody bez umiejętności pływania, lub
stąpamy bez przygotowania po rozżarzonym ognisku. To nie skończy się dobrze
pilu
Świetny wpis. Mam nadzieję, że się nie obrazisz, jeśli dodam Cię do mojej listy najlepszych blogów o giełdzie - najlepszeblogiogieldzie.blogspot.com. Będzie łatwiej znaleźć Twój blog. Pozdrawiam, Ania.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że się podoba
Usuń