Po obejrzeniu filmu "The Big Short" utwierdziłem się
w przekonaniu, iż najcenniejsze co jest w człowieku to świadomość - brak
autorytetów. Tym samym kończę życie bloga, niech każdy myśli samodzielnie.
Nie no, szkoda. Mógłbyś rozwinąć strategię, coś zmienić. Inwestowanie to ciągła ewolucja. Używanie sieci neuronowych wydaję się przyszłościowa, a jednak blogi pro-matematyczne o giełdzie mają tendencje do znikania. Jeśli to po prostu nie działa to napisz o tym i ostrzeż innych. A jeśli działa za dobrze to napisz, że nie ma sensu się z tym dzielić.
Ojej, trudno jeszcze było mówić o autorytecie, wiec rozterki o odpowiedzialności na tym etapie to raczej hamletyzowanie. Nie sądzisz chyba że ktokolwiek przy zdrowych zmysłach mógł grać pod sygnały Twojej sieci (całkowitej czarnej skrzynki- modelu bez ujawnionych jakichkolwiek parametrów- chyba tylko poza długością prognozy) lub analizy technicznej (takich analiz są wszędzie dziesiątki tysięcy, ich wartość prognostyczna jest, mówiąc eufemistycznie, niewielka) . Nie obraź się, ale pachnie to bardziej rejteradą (w terminologii pewnego forum- remontem). Jak napisał przedmówca- w ten sposób nikt z tego żadnej nauki i korzyści nie wyciągnie. Powinieneś się może raczej poczuć odpowiedzialny za stracony czas ludzi, którzy tego bloga czytali.
Szkoda W..... :-( Tak jak już przedmówca zauważył, nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien bezkrytycznie wierzyć w jakiekolwiek autorytety. Niemniej każda metoda, która w jakiś sposób działa z w miarę dużym prawdopodobieństwem może być dodatkowym wsparciem dla własnych przemyśleń. Ja to zawsze tak traktowałem. pzdr TL p.s. może jednak zmienisz zdanie ....
Nie no, szkoda. Mógłbyś rozwinąć strategię, coś zmienić. Inwestowanie to ciągła ewolucja. Używanie sieci neuronowych wydaję się przyszłościowa, a jednak blogi pro-matematyczne o giełdzie mają tendencje do znikania. Jeśli to po prostu nie działa to napisz o tym i ostrzeż innych. A jeśli działa za dobrze to napisz, że nie ma sensu się z tym dzielić.
OdpowiedzUsuńTo działa i moim zdaniem to jedna z lepszych metod
OdpowiedzUsuńOjej, trudno jeszcze było mówić o autorytecie, wiec rozterki o odpowiedzialności na tym etapie to raczej hamletyzowanie. Nie sądzisz chyba że ktokolwiek przy zdrowych zmysłach mógł grać pod sygnały Twojej sieci (całkowitej czarnej skrzynki- modelu bez ujawnionych jakichkolwiek parametrów- chyba tylko poza długością prognozy) lub analizy technicznej (takich analiz są wszędzie dziesiątki tysięcy, ich wartość prognostyczna jest, mówiąc eufemistycznie, niewielka) .
OdpowiedzUsuńNie obraź się, ale pachnie to bardziej rejteradą (w terminologii pewnego forum- remontem). Jak napisał przedmówca- w ten sposób nikt z tego żadnej nauki i korzyści nie wyciągnie.
Powinieneś się może raczej poczuć odpowiedzialny za stracony czas ludzi, którzy tego bloga czytali.
Tak czy inaczej pozdrawiam i życzę powodzenia.
jeszcze drobna uwaga- to mogła być jakaś platforma wymiany doświadczeń. szkoda
OdpowiedzUsuńSZKODA, TAKI ŁADNY BYŁ, AMERYKANSKI/ LPS
OdpowiedzUsuńSzkoda ale życzę powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda W..... :-(
OdpowiedzUsuńTak jak już przedmówca zauważył, nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien bezkrytycznie wierzyć w jakiekolwiek autorytety. Niemniej każda metoda, która w jakiś sposób działa z w miarę dużym prawdopodobieństwem może być dodatkowym wsparciem dla własnych przemyśleń. Ja to zawsze tak traktowałem.
pzdr TL
p.s. może jednak zmienisz zdanie ....
Kurczę, wielka szkoda. Może jeszcze zmienisz zdanie? Byłem fanem cyklu postów.
OdpowiedzUsuń